Czesław Bortnowski – Bortnowski s.c. Piotr Pióro – Profi Parkiet
Wraz ze wzrostem zainteresowania podłogami drewnianymi potrzebne jest omawianie podstawowych zagadnień i problemów montażu poszczególnych rodzajów podłóg. Jednym z głównych problemów parkieciarskich jest z pewnością łódkowanie parkietów i negatywny wpływ tego zjawiska na estetykę powierzchni. Aby istota tematu została dobrze zrozumiana, chciałbym sprecyzować, czym jest łódkowanie parkietu i czy można zmierzyć wielkość tego zjawiska?
Łódkowanie są to odkształcenia płaszczyzny klepek powodujące nierówności na posadzce drewnianej. W fachowej literaturze niemieckiej, w jednym z artykułów, określono tego typu zjawisko jako miskowanie, jednak pojęcie łódkowanie wydaje mi się bardziej rozpowszechnione wśród fachowców polskich i w dalszej części artykułu będę go używał. Łódkowanie może mieć postać nierówności wklęsłych albo wypukłych na płaszczyźnie klepek (rys. 1 i 2).
Znacznie częściej dochodzi do odkształceń wklęsłych, gdzie krawędzie boczne klepek są podniesione względem płaszczyzny posadzki drewnianej. Zjawisko łódkowania oczywiście można zmierzyć, a do tego badania potrzebna jest szyna pomiarowa
Rys. 3. Szyna Sedlarika.
o długości ok. 25 cm i szerokości ok. 2 cm. Szyna wyposażona w zegar pomiarowy (mikrometr), przesuwana w poprzek klepek, daje dokładny obraz różnic w wysokości na wszystkich mierzonych klepkach. Szynę taką, nazwaną szyną SEDLARIKA, zaprezentowano na rys. 3.
Bezpośrednią przyczyną powstawania zjawiska łódkowania jest różnica wilgotności między górną a dolną płaszczyzną klepek. Problem ten jest bardziej zróżnicowany i zależy również od przekroju poprzecznego klepek, stosunku szerokości do grubości, gatunku drewna, wilgotności podłoża i powietrza, rodzajów stosowanych klejów, wilgotności początkowej klepek, a nawet sposobu ich wykonania.
Jak poszczególne czynniki wpływają na łódkowanie?
Układając parkiet należy wiedzieć, że pewne wielkości klepek wymagają szczególnego podejścia, gdyż mogą być powodem wielu problemów na budowie. Znaczny wpływ na łódkowanie ma stosunek szerokości do grubości klepki. W zasadzie przyjmuje się, że bezpieczna wartość powinna wynosić najwyżej 4:1. Jeżeli wartość tego współczynnika wynosi 8 :1 i więcej, to w fachowej literaturze określa się taką sytuację jako niemożliwą do opanowania (Parkett Magazin 2/97) i w praktyce parkieciarz powinien uprzedzić klienta o możliwości wystąpienia problemów. Takie zjawisko występuje coraz częściej przy montażu popularnych na zachodzie dyli podłogowych (desek) wykonywanych z litego drewna. Produkowane w wymiarach o niekorzystnym stosunku szerokości do grubości wymagają szczególnie starannej selekcji tak aby słoje roczne drewna układały się stycznie, to znaczy były nachylone do płaszczyzny deski pod kątem nie mniejszym niż 70°. Właśnie przy produkcji i montażu tego typu materiałów układ słojów drewna ma bardzo duże znaczenie, jednakże w przypadku typowych klepek znacznie większy wpływ na łódkowanie mają z pewnością inne czynniki.
Jednym z nich jest rodzaj powłoki, którą zastosujemy do wykończenia i zabezpieczenia drewna. Najpopularniejszą, z uwagi na łatwość i niewielkie koszty utrzymania podłogi w czystości, są różnego rodzaju lakiery. W normalnych warunkach lakier nie ma żadnego negatywnego wpływu na parkiet. Zastosowanie lakierów w niekorzystnych warunkach z pewnością spotęguje łódkowanie, gdyż znacznie utrudni swobodny przepływ powietrza, a nie zabezpieczy skutecznie przed wnikaniem wilgoci. Zdecydowanie lepiej jest w takim przypadku zastosować powłokę olejowo-wo-skową, z uwagi na łatwość cyrkulacji powietrza. Podłoga taka oddycha, a jednocześnie jest zabezpieczona przed przyjmowaniem wilgoci z zewnątrz, np. podczas pielęgnacji. Właśnie dlatego ten rodzaj zabezpieczenia podłogi stosuje się głównie na dylach podłogowych, gdzie ryzyko łódkowania powierzchni jest największe. Łódkowanie w znacznym stopniu zostanie opanowane, gdy podczas montażu parkietu, oczywiście na dobrze wyschniętym podkładzie (konieczny pomiar CM i protokół wilgotności), użyte zostaną tylko dobre i sprawdzone w parkieciarstwie kleje i grunty profesjonalnych firm. Ważne jest również, kiedy parkiet, a szczególnie lamparkiet oraz dyle podłogowe, nie zostały, na skutek „nadgorliwości” wykonawcy zbyt szybko wyszlifowane i polakierowane. Czas oczekiwania przed szlifowaniem powinien być na tyle długi, aby uzyskany został stan równowagi higroskopijnej w drewnie, podkładzie i powietrzu (wykres wilgotności drewna w danej wilgotności powietrza i temperaturze zamieszczony został w „Podłodze” nr 1/99). Wpływ wszystkich tych czynników został bardzo dokładnie przeanalizowany przez Andrzeja Rappa i Katarzynę Lehnhert i opublikowany w „Boden Wand und Decke” nr 12/93 oraz „Parkett Magazin” nr 4/94. Badania prowadzone na podstawie parkietu 10-milimetrowego, popularnie zwanego lamparkietem, dały odpowiedź na pytanie: „Co ma wpływ na łódkowanie, i jaki jest czas oczekiwania na szlifowanie”?
W badaniu użyto dwuskładnikowego kleju poliuretanowego o zawartości 2,4% substancji lotnych i kleju dyspersyjnego o zawartości wody 26,8%. Różnica w zawartości substancji niekorzystnych dla drewna w obu przypadkach jest znacząca, co jak zobaczymy dalej wpływa na szybkość i jakość prac parkieciarskich. Na wykresie pokazano wzrost wilgotności klepek w czasie (dla obu rodzajów klejów) przy wilgotności względnej powietrza 35% (rys. 4).
Przy kleju dwuskładnikowym wilgotność górnych i dolnych płaszczyzn klepek nie wykazuje istotnych zmian w stosunku do siebie podczas czterotygodniowych badań. Wilgotność płytki jest jednakowa w całym przekroju i w tym wypadku łódkowanie nie wystąpi. Parkiet natychmiast po stwardnieniu kleju jest gotowy do szlifowania, co może nastąpić już po 24 godzinach. Przy użyciu kleju dyspersyjnego podnosi się wilgotność drewna na spodzie klepek i osiąga swoje maksimum w pierwszym dniu, wzrastając o 3,7%. Jednocześnie na wierzchu parkietu wilgotność drewna podnosi się tylko o 1,5%. Powstająca różnica wilgotności 2,2% prowadzi do silnego łódkowania powierzchni. Jak widać z wykresu, dopiero po około 10 dniach różnica wilgotności ustala się poniżej wartości 1%. Łódkowanie z biegiem czasu trochę się cofa, ale nawet po 28 dniach, kiedy wilgotność na górze i na dole klepki jest taka sama, nie wraca do pierwotnego stanu. Interesujące jest to, że nawet po 3 tygodniach zanotowano różnice w wilgotności wierzch spód klepki. Wyjaśnieniem może być fakt, że wilgotność z podkładu jest bardzo wolno przekazywana do drewna. Podkład działa jak gąbka, początkowo chłonąc wilgoć z kleju, a później powoli ją oddając. Jeżeli szlifowanie i malowanie nastąpi wcześniej, stworzona powłoka lakiernicza utrudni przepływ resztek wilgoci i nastąpi łódkowanie (rys. 5).
Oczywiście badania prowadzone były na parkiecie 10-mili-metrowym, ale dały ogólny obraz wpływu wilgotności na zachowanie się klepek podczas klejenia. Na budowie parkieciarze muszą jeszcze zwrócić uwagę na różnorodność gatunków drewna i ich podatność na paczenie, oraz często inną niż 35% wilgotność powietrza. Uwzględnić również należy, i bezwzględnie przestrzegać, prawidłowej wilgotności klepek. Norma DIN 280, określająca wilgotność parkietu na 9% +/- 2, zawiera chyba najbardziej optymalne dla naszej strefy klimatycznej wartości i większość polskich producentów już wykonuje parkiety na jej podstawie. Klepka o zbyt niskiej wilgotności ma większe tendencje do łódko-wania, a z praktyki podpowiem, że przy pracach na obiektach (np. sale gimnastyczne) wilgotność parkietu powinna wynosić 9-10%. Gdy do takich prac użyjemy parkietu o niższej wilgotności, to jeżeli nie nastąpi klasyczne łódkowanie z wykrzywieniem się płaszczyzny klepek wskutek pęcznienia i oddziaływania wzajemnie na siebie sąsiednich klepek, zarysują się krawędzie i efekt wizualny będzie bardzo podobny. Oczywiście w takim przypadku wyjściem jest długa przerwa przed szlifowaniem, ale na obiektach jest to raczej niemożliwe. Również wiele problemów mogą sprawić wykonawcy parkiety posiadające zbyt głębokie wpusty, a zdarza się to często przy parkietach na tzw. obce pióro. Pas górnej część powierzchni powyżej wpustu jest często zbyt szeroki i przy wzajemnym oddziaływaniu na siebie klepek, dochodzi do deformacji w formie podnoszenia się podłużnych brzegów. Dodatkowo obce pióra wykonane z miękkiego drewna, pęczniejąc, mają zadanie zaklinować się we wpuście. W wyniku tego zjawiska dochodzi do rozpychania brzegów wpustu, co potęguje wizualny efekt łódkowania. Także w takim przypadku będzie lepiej, jeżeli szlifowanie nastąpi jak najpóźniej. Zdecydowanie dajmy czas, aby klepki dopasowały się do otoczenia przed szlifowaniem. Podobne do łódkowania parkietów zjawisko zachodzi też w podłogach laminowanych, z tą różnicą, że negatywny efekt wizualny jest widoczny na całym obwodzie poszczególnych desek i raczej dotyczy podnoszenia się krawędzi niż deformacji płaszczyzny desek. Efekt podnoszenia się krawędzi jest widoczny przeważnie w tanich panelach o nie impregnowanych piórach i wpustach. W przypadku paneli najczęściej mówi się o odporności na ścieranie, a nie o nasiąkliwości. Panele o wysokiej nasiąkliwości (np. ok. 18%) będą miały po zamontowaniu zawsze wystające krawędzie, które w błyskawicznym tempie powycierają się, mimo najwyższej odporności na ścieranie. Nie wolno bagatelizować w panelach jakości kleju. Zalecany jest klej z grupy D-3, powodujący jak najmniejsze pęcznienie krawędzi. Duży wpływ na podnoszenie się krawędzi, podobnie jak w parkietach, ma głębokość wpustu i szerokość pióra. Panele o zbyt głębokim wpuście, po zastosowaniu kleju mają podniesione brzegi zawsze od strony tegoż wpustu, a nigdy od strony pióra.
Rys. 5. Łódkowanie spowodowane utrudnieniem przepływu wilgoci z podkładu.
Rady i wnioski
Problem łódkowania parkietów często niweczy dobre wrażenie, które parkieciarz zostawił zaraz po zakończeniu prac. Z praktyki wiem, że ilość czynników wpływających na to zjawisko jest znacznie większa niż poruszone w tych kilku zdaniach, ale zdarza się że te bardzo oczywiste są ignorowane przez wykonawców. Podstawowym warunkiem dobrze wykonanej pracy jest ocena warunków na budowie. Zbyt duża wilgotność w podłożu lub w powietrzu na pewno utrudni pracę, a często ją uniemożliwi. Drugim warunkiem zmniejszenia ryzyka łódkowania jest dobór materiałów pomocniczych, takich jak gruntówki, kleje, lakiery itp. Przy dzisiejszej wiedzy o produktach i ich dostępności, znacznie bezpieczniejsze jest stosowanie klejów poliuretanowych niż dyspersyjnych. Nie chcąc dyskwalifikować tej grupy produktów zwracam jedynie uwagę, że powinny zawierać jak najmniej wody, zjawisko łódkowania jest wtedy mniejsze. Kleje poliuretanowe natomiast dają możliwość szybkiego szlifowania i zakończenia prac, nie potęgują łódkowania, ale nawet to zjawisko ograniczają. Niezłym rozwiązaniem jest stosowanie klejów syntetycznych, i chyba są to najbardziej rozpowszechnione kleje wśród parkieciarzy profesjonalistów. Zawierają niewiele substancji powodujących zmiany wilgotności klepek i są bardzo atrakcyjne cenowo. Podczas prac parkieciarskich należy unikać jednoczesnych robót malarskich i ceramicznych. Wilgoć farb, lakierów, klejów do tapet może zniszczyć nasz wysiłek, szczególnie jeśli posadzka wyłożona jest drewnem, które szybko chłonie wilgoć (buk, grab, klon, jesion). Należy bezwzględnie uprzedzić inwestora i ewentualnych innych wykonawców o zakazie przykrywania parkietu folią. Folia, którą inwestor lub malarz rozkłada na podłodze, ma prawie w 100% negatywny wpływ na jakość podłogi. Zjawisko jest dość proste i wiąże się zawsze z nowym parkietem, a widoczne jest tym bardziej, gdy stosujemy parkiet o nie korzystnym stosunku szerokości klepek do ich grubości, lub gdy gatunek drewna należy do mocno pracujących. Tuż pod powierzchnią folii, a jednocześnie nad parkietem, kumuluje się spora ilość wilgoci pochodząca z samego lakieru, który na całkowite utwardzenie potrzebuje ok. 7-14 dni. Ponadto resztki wilgoci z kleju i samego podłoża również powoli przedostają się do klepek i kumulują się w górnych warstwach tuż pod lakierem, nie przedostając się dalej po napotkaniu nieprzenikalnej bariery z folii. Z pewnością krawędzie wzdłużne klepek mocno się podniosą. Bardziej do ochrony powierzchni parkietu nadają się kartony, czy tektura falista. Radzę również nie spieszyć się z wykończeniem nowej podłogi. Im dłuższy czas oczekiwania przed szlifowaniem, tym ryzyko łódkowania jest mniejsze. W swojej firmie dawno wprowadziłem zasadę szlifowania parkietów najwcześniej po 14 dniach od zakończenia klejenia – i efekt jest naprawdę dobry.
Dbając o te podstawowe warunki, na pewno można w znacznym stopniu ograniczyć efekt łódkowania parkietów .
Kolegom Parkieciarzom i sobie życzę wymagających, ale cierpliwych klientów.
P.S. Dziękuję Wojciechowi Stanisław’skiemu za udostępnienie przetłumaczonego materiału z „BODEN WAND UND DECKE”.